Po przejęciu władzy przez Hitlera przeprowadzona zostaje bardzo szybka przebudowa funkcjonowania państwa. Rozpoczęto od niszczenia opozycji. W tym celu uruchomiono potężną machinę NSDAP, która od tego czas zaczęła działać na rzecz i w imieniu państwa. Hitler uważał, że samo zastraszenie to za mało, dlatego by zyskać pewność, że jego pozycja jest niezagrożona postanowił działać z pomocą terroru. W nocy z 27 na 28 lutego wybuchł pożar w siedzibie Reichstagu. Policja ujęła niejakiego Marinusa van der Lubbe. Był to 22-letni młodzieniec z pochodzenia Holender, który niewiele wcześniej przybył do Berlina. „Van der Lubbe był przez pewien czas członkiem Związku Młodzieży Komunistycznej w Leydzie, ale został wcześniej usunięty. Nie przeszkodziło to bynajmniej ogłoszeniu go komunistą i oskarżeniu komunistów niemieckich, że w ten sposób miał być dany sygnał do rewolucji” . Nie ma, co do tego wątpliwości, że była to tylko prowokacja mająca na celu uderzenie w niemiecką partię komunistyczną. Jak pisze Richard O`Neill „Pożar Reichstagu 27 lutego 1933 roku podziałał jak dolanie „oliwy do ognia”. Marinus van der Lubbe, sądzony, a następnie skazany za podłożenie ognia pod budynkiem, miał odwrócić uwagę od rzeczywistych podpalaczy- dobranych i zaprzysiężonych bojówkarzy SA” .
Wydarzenie to bardzo szybko wykorzystał rząd Rzeszy wydając w dniu 28 lutego dwa rozporządzenia. Pierwsze o „ochronie narodu i państwa” oraz drugie pełniące funkcję swoistego uzupełnienia poprzedniego o „zdradzie narodu niemieckiego i przygotowaniu zdrady głównej” . W niedługim czasie aresztowanych zostało około 4 tysięcy działaczy komunistycznych w tym wielu posłów. Jak pisze Janusz Piekałkiewicz:”… wolność i nietykalność osobista, nienaruszalność domostwa i tajemnicy korespondencji, a ponadto swoboda wypowiedzi, zgromadzeń i zrzeszeń oraz poszanowanie prawa własności tracą tymczasowo moc; zarazem ogłoszony zostaje prawno-konstytucyjny stan wyjątkowy, który kończy się dopiero w maju 1945 roku wraz z załamaniem się Trzeciej Rzeszy” . Uderzenie na partie komunistyczną w przeddzień wyborów przyniosło hitlerowcom spodziewane profity. W czasie głosowania otrzymali oni 17.277.000 głosów . Hitler wiedział jednak, że jeszcze nie może działać totalnie poza prawem. Mimo wszystko jego NSDAP nie zdobyła większości potrzebnej do zmiany konstytucji. Potrzebował głosów partii Centrum. Nieprzypadkowo w swym oświadczeniu rządowym z dnia 1 lutego a później w expose kanclerza w dniu otwarcia sesji Hitler tak często podkreślał gwarancję ze strony państwa dla wszystkich chrześcijańskich związków wyznaniowych. Ostatecznie Centrum poparło tezę rządu Hitlera o „zjednoczeniu narodu”. Przywódca Centrum prałat Ludwik Kaas wierzył, że autorytet Hindenburga może zapobiec zbyt radykalnym poczynaniom Hitlera. 21 marca dochodzi do obrad ostatniego z „weimarskich” wyborów parlamentu Rzeszy. Zanim jednak przystąpił on do obradowania w życie weszły już trzy rozporządzenia prezydenckie: „o zwalczaniu podziemnej działalności przeciw rządowi narodowego odrodzenia”,” o powołaniu sądów specjalnych” oraz o amnestii za „czyny przestępcze popełnione w związku z rewolucją narodową”. Parlament przyjął to do wiadomości i uznał ciężkie kary za czyny popełnione przez przeciwników politycznych jednocześnie zwalniając od odpowiedzialność karnej katów. Hitler za wszelką cenę dążył do tego, aby w ogóle wykluczyć parlament z procesu tworzenia prawa. Już dwa dni później odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o pełnomocnictwach. Reichstag naniósł niewielkie zmiany redakcyjne i przystąpił do głosowania, którego wynik mógł być tylko jeden. „Większością głosów 441 przeciw 94 głosom posłów socjaldemokratycznych, a więc dzięki poparciu wszystkich pozostałych grup parlamentarnych parlament uchwalił ustawę nazwaną pompatycznie „ustawą o usunięciu zagrożenia narodu i państwa”, nazywaną jednak częściej „ustawą o pełnomocnictwach” . Co to była za ustawa? Był to akt prawny składający się z pięciu dosyć luźno powiązanych artykułów. Pierwszy artykuł o tym, iż rząd Rzeszy może uchwalić prawa powszechnie obowiązujące bez żadnych ograniczeń rzeczowych, które mogą być sprzeczne z konstytucją (art.2). z tego prawa mógł skorzystać tylko rząd, o czym mówił artykuł 5. Pełnomocnictwa te zostały przyjęte na 4 lata, czyli do 1 kwietnia 1937 roku. Był to ostateczny akt zdobycia władzy przez Adolfa Hitlera. W wyniku takich działań dochodzi do swojego rodzaju paradoksu władzy. Otóż na podstawie artykułu 53 konstytucji głowa państwa, czyli prezydent (Hindenburg) mógł w każdej chwili odwołać kanclerza, jednak kanclerz korzystając z nadanych mu praw mógł zmienić każdy przepis konstytucji. „ Dla historyka jest to tylko kwestia do akademickiego sportu. Hitler nie miał żadnej racji występowania przeciw Hindenburgowi, a odwrotnie, potrzebował jeszcze jego moralnego autorytetu, zwłaszcza wobec generalicji, aby pozyskać dalsze jej poparcie” .Kolejną przeszkodą, jaka stała na drodze jedności narodowej, jaką głosił Hitler był niemiecki federalizm. Fuhrer był zdecydowanym przeciwnikiem tego typu systemu. Dowodem na to jest poświecony tej problematyce oddzielny rozdział w Mein Kampf. Pisał: ”Ponieważ dla nas państwo nie jest tylko formą, ale istotą jego jest treść, narodowość, naród, jest rzeczą oczywistą, że jego suwerennym interesom muszą być podporządkowane wszystkie inne” . Działania mające na celu ujednolicenie państwa rozpoczęły się od uchwalenia ustawy z dnia 31 marca 1933 roku. Na mocy wspomnianego aktu prawnego rozwiązano wszystkie parlamenty krajowe z wyjątkiem Landtagu pruskiego. W ich miejsce powołani zostali nowi kandydaci, którzy wybrani zostali „kierując się kryterium repartycji głosów oddanych w wyborach do Reichstagu z 5 marca 1933 roku” . Kolejna ustawa mająca na celu ujednolicenie kraju wydano tydzień później. Wprowadzała ona we wszystkich krajach niemieckich z wyjątkiem Prus urząd namiestnika Rzeszy. Byli oni powoływani przez prezydenta na wniosek kanclerza. „ Zadaniem namiestników Rzeszy, sprecyzowanym wyraźnie w ustawie była troska o prowadzenie (w krajach niemieckich) polityki wytyczonej przez kanclerza” . Kadencja namiestnika miała trwać 4 lata. Następnym krokiem była tak zwana ustawa o „przebudowie Rzeszy” z 30 stycznia 1934 roku. Tymczasem 14 października sfinalizowany zostaje kolejny krok na drodze do zniesienia federalizmu niemieckiego. Owego dnia rozwiązany został Reichstag a wraz z nim wszystkie parlamenty krajowe. Było to działanie łamiące postanowienia pierwszej ustawy „ujednolicającej”. Kolejne wybory wyznaczone zostały na dzień 12 listopada wraz z referendum ludowym. W referendum ludność miała się ustosunkować do polityki wewnętrznej i zagranicznej prowadzonej przez Hitlera. Wybory do krajowych parlamentów nie zostały rozpisane. „Przy frekwencji wyborczej wynoszącej 95,2% jedyna lista NSDAP zdobyła 39,639 tysięcy głosów, czyli 92,2%. W głosowaniu powszechnym przy frekwencji 96,3% oddano 40.632.628 głosów „tak” i 2.101.191 głosów „nie” . Był to kolejny triumf polityczny Adolfa Hitlera. W nowo wybranym Reichstagu zasiadało 639 posłów NSDAP i 22 „gości” . To właśnie na drugim posiedzeniu tego parlamentu została uchwalona wspomniana przeze mnie wcześniej ustawa o „przebudowie Rzeszy”. Ustawa ta podobnie jak poprzednie tego typu akty miała charakter bardzo lakoniczny. Składała się tylko z 6 artykułów. Był to ostateczny zamach na niemieckie kraje związkowe, celem, którego było doprowadzenie do skrajnego scentralizowania władzy. Jeszcze większe znaczenie dla centralizacji aparatu administracyjnego miało rozporządzenie o zależności służbowej nadprezydentów prowincji w Prusach. Jednym słowem stali się oni stałymi przedstawicielami Rzeszy w prowincjach. Stali się osobami ponad uprawnieniami zwierzchnika administracji, jakim był minister spraw wewnętrznych Prus. Na drodze Hitlera do dyktatorskiej władzy pozostał już tylko mało znaczący krok. Chodziło o urząd prezydenta, który sprawowany był przez człowieka stanowiącego symbol dla wielu Niemców a mianowicie Hindenburga. Na szczęście dla Hitlera można powiedzieć, że problem sam się rozwiązał. Dnia 2 sierpnia 1934 roku Hindenburg zmarł pozostawiając testament polityczny. W owym piśmie ustanawia on Hitlera swym następcą. Mając w ręku tak mocny argument rząd Rzeszy w przeddzień śmierci prezydenta, gdy jego stan był już beznadziejny uchwalił ustawę o połączeniu w jedno urzędu prezydenta i kanclerza Rzeszy. Hitler posłużył się swego rodzaju grą słów. 2 sierpnia 1934 roku wydał „zarządzenie wykonawcze adresowane do ministra spraw wewnętrznych Fricka. W pierwszym punkcie Hitler zniósł tytuł rezydenta jako rzekomo „związany na zawsze z osobą zmarłego”, nakazując tytułować się „wodzem i kanclerzem Rzeszy” . W drugim punkcie wspomnianego zarządzenia Hitler domagał się potwierdzenia ustawy o głowie państwa przez plebiscyt powszechny w trybie ustawy z 14 lipca 1934 roku. Plebiscyt odbył się zaraz po dostarczeniu opinii publicznej testamentu Hindenburga. W głosowaniu przygniatająco przewagą głosów wygrali popierający ową ustawę. Tym samym Hitler skupił w swoim ręku uprawnienia władzy centralnej. Akcja ujednolicania była prowadzona również na innych płaszczyznach. Jak pisze Richard Grunberg w swojej książce „Historia społeczna Trzeciej Rzeszy” tzw. ujednolicenie osiągano „po części przymusem, po części zaś tresurą tych , którzy byli jeszcze w uczelniach” . Wszyscy praktykujący prawnicy zrzeszeni zostali w jednym związku. Sąd honorowy dysponował nadzwyczaj skutecznymi sankcjami dyscyplinarnymi. „ Członkowie związku nie stosujący pozdrowienia Heil Hitler otrzymywali surowe nagany, a ci, którzy uchylali się od wyborów do Reichstagu i innych oficjalnych plebiscytów, mogli być nawet wykluczeni z izby adwokackiej” .
Dodane przez LukLog dnia maja 11 2006 16:44:15 0 Komentarzy � 25624 Czytań |